Uf... ponad dwa lata przerwy we wpisach...
Ale sporo się w tym czasie wydarzyło: zdążyłam zmienić nazwisko, zaprosić lokatora pod moje serce...
i oczywiście przerobić kilometry włóczki!
W życiu pojawił się nowy przyjaciel - maszyna do szycia.
Pierwsze zamówienie od najbardziej wymagającego klienta - mojej rodzonej siostry!
Hatifnat - pokrowiec na komórkę
Doszła także nowa pasja - szycie zabawek pluszowych.
Poniżej zamieszczam fotki niektórych z nich.
Bardzo cieszę się, że mogły sprawić nowym właścicielom wiele radości!
Milusiństwo misiaczków było poddawane najbardziej zaawansowanym testom przez wykwalifikowanych testerów. Są na tyle miłe i miękkie, że można na nich nawet spać!